Wichury w Polsce. Ponad pół miliona odbiorców bez prądu, blisko dziewięć tysięcy interwencji

Wichury w Polsce. Ponad pół miliona odbiorców bez prądu, blisko dziewięć tysięcy interwencji

W Polsce wieje silny wiatr, który łamie gałęzie i uszkadza linie energetyczne. Strażacy wyjeżdżali prawie dziewięć tysięcy razy do zdarzeń związanych z gwałtowną pogodą. Jest jedna ofiara śmiertelna oraz pięć osób rannych.

Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Karol Kierzkowski, w niedzielę do godziny 12 strażacy wyjeżdżali prawie dziewięć tysięcy razy do zdarzeń związanych z gwałtowną pogodą.

- W związku z silnym wiatrem w całym kraju strażacy interweniowali 8938 razy, 3531 z nich zakończyło się meldunkiem - powiedział Karol Kierzkowski. Dodał, że najwięcej interwencji odnotowano w województwach: zachodniopomorskim (1661), wielkopolskim (1245), pomorskim (1225), mazowieckim (869). Wśród poszkodowanych jest jedna ofiara śmiertelna oraz pięciu rannych.

Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP przekazał również, że zgodnie z danymi uzyskanymi na godzinę 12, bez dostaw energii elektrycznej pozostaje 521 397 odbiorców. Najwięcej w woj. zachodniopomorskim (119 500), wielkopolskim (89 700), pomorskim (72 000). - Trwają prace naprawcze - podkreślił.

. Na pozostałym obszarze obowiązują alarmy drugiego stopnia.

Interwencje na Pomorzu Zachodnim i Pomorzu

W wyniku silnych podmuchów wiatru strażacy w województwach pomorskim i zachodniopomorskim otrzymywali pełno zgłoszeń, zazwyczaj do powalonych drzew, które albo blokowały przejazd, albo uszkodziły zaparkowane pojazdy.

W województwie zachodniopomorskim odnotowano ponad 1,5 tysiąca interwencji związanych z silnym wiatrem. - Dotyczą one głównie powalonych drzew. Najwięcej (było ich - przyp. red.) w Koszalinie, Szczecinku i Goleniowie - poinformowała dyżurna Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej w Szczecinie. Nie ma osób poszkodowanych.

W niedziele przed południem na Pomorzu około 90 tysięcy gospodarstw domowych pozbawionych było energii elektrycznej z powodu silnych wiatrów - poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku Jerzy Jakubowski. Najwięcej uszkodzonych stacji średniego napięcia było powiecie kartuskim i wejherowskim.

- Sytuacja ta zmienia się z godziny na godzinę, bo zdarzają się na przykład takie sytuacje, że gdy już stacja zostanie naprawiona przez służby energetyczne, to na nowo dochodzi do awarii z powodu nieustającego silnego wiatru - powiedział dyżurny WCZK w Gdańsku.

Tragiczny wypadek w powiecie wejherowskim

W miejscowości Tłuczewo w powiecie wejherowskim w województwie pomorskim doszło do tragicznego wypadku. Na jadący samochód przewróciło się drzewo. Zginęła jedna osoba, druga została ranna. 

Do wypadku doszło około godziny 2 w niedzielę. Samochodem podróżowały cztery osoby. Najciężej rannej, pomimo reanimacji, nie udało się uratować. Jedna osoba ranna trafiła do szpitala, dwie pozostałe wyszły ze zdarzenia bez obrażeń.

Silny wiatr tvn24, TWITTER/ @REMIZAPL

Silny wiatr wyrządził wiele szkód. W Gryficach oberwał się spory fragment elewacji z budynku mieszkalnego. W miejscowości Czarne pod Szczecinkiem wiatr zniszczył namiot przygotowany na 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tej okolicy strażacy otrzymali między innymi zgłoszenie o zniszczonej instalacji fotowoltaicznej na jednym z budynków. Przyjęli także zgłoszenie o blaszanym porwanym przez wiatr blaszanym garażu, który blokował przejście na parking.

W miejscowości Dobra koło Nowogardu wiatr zerwał dach z budynku hali sportowej.

- W godzinach porannych, czyli między 7 a 8 rano otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że pod wpływem silnego wiatru zerwany został dach hali sportowej. Spadający dach uderzył w poszycie budynku szkoły, która stoi niedaleko. Na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej i dziewięciu ratowników OSP. Strażacy nadal pracują na miejscu zdarzenia oraz zabezpieczają je - przekazał nam Grzegorz Paluch, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łobzie.

Wstrzymane rejsy

Anulowane zostały wypłynięcia promów w sobotę wieczorem z Gdyni i Karlskrony oraz poranne rejsy w niedzielę z tych portów. W niedzielę po południu nie popłynie też do Szwecji prom z Gdyni, a w poniedziałek rano w kierunku Polski nie wypłynie prom z Karlskrony.

Swoje rejsy promów na linii Gdańsk-Nynashamn odwołała też do poniedziałku Polferries Polska Żegluga Bałtycka.

Uszkodzone linie energetyczne na Podkarpaciu

Z powodu silnego wiatru, który uszkodził linie energetyczne, w niedzielę na Podkarpaciu prądu nie ma około pięć tysięcy gospodarstw, najwięcej w okolicach Rzeszowa i Mielca. W okolicach tych dwóch miast uszkodzonych zostały w sumie sześć linii energetycznych.

- Strażacy interweniowali 40 razy, w większości usuwali połamane gałęzi z dróg - poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarzadzania Kryzysowego w Rzeszowie Wojciech Czanerle. Dodał, że awarie energetyczne są usuwane na bieżąco, dlatego liczba gospodarstw bez prądu zmienia się z godziny na godzinę. - W sześciu przypadkach doszło do niegroźnego uszkodzenie poszycia dachowego, m.in. w powiecie jasielskim, lubaczowskim i dębickim. Wiatr porwał jakieś pojedyncze elementy blachy czy okucia dachowego - powiedział. Pozostałe interwencje dotyczyły w większości usuwania połamanych gałęzi z dróg.

Interwencje na Podlasiu

Około 30 razy interweniowali podlascy strażacy w związku z silnym wiatrem w regionie. Nikt nie został ranny. Dyżurny w Wojewódzkim Stanowisku Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białystoku poinformował, że od soboty do niedzieli rano strażacy pracowali głównie przy usuwaniu powalonych przez wiatr pojedynczych drzew. Wiatr uszkodził dach na jednym z budynków gospodarczych.

- Przed południem w niedzielę około trzech tysięcy odbiorców nie miało prądu - podała Agnieszka Bajerska z PGE Dystrybucja. Najwięcej w rejonach energetycznych Łomża i Bielsk Podlaski. W całym regionie PGE Dystrybucja ma około 700 tysięcy odbiorców energii.

Bajerska podkreśliła, że służby energetyczne są cały czas w gotowości. Awarie są usuwane na bieżąco.

Wichury na Kujawach

Strażacy województwa kujawsko-pomorskiego przyjęli 390 zgłoszeń w związku wichrami. - Jedna osoba została ranna - poinformował w niedzielę dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.

Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w Mełnie koło Grudziądza, gdzie przewracające się drzewo spadło na samochód i poszkodowana została jedna osoba. W nocy w Toruniu na ul. Długiej wiatr przemieścił barierkę ze znakiem informującym o zamknięciu drogi i kierująca samochodem wjechała do wykopu.

- Zgłoszenia w sprawie interwencji zaczęły napływać do komend miejskich i powiatowych Państwowej Straży Pożarnej po godzinie 22 w sobotę i ciągle wpływają. Połowę zgłoszeń otrzymaliśmy w nocy, a druga połowa to poranne prośby o interwencję. Ciągle odkrywane są szkody - powiedział dyżurny.

Silne wiatry spowodowały szkody w całym regionie kujawsko-pomorskim. Najczęściej interweniowali strażacy powiatów bydgoskiego, grudziądzkiego i nakielskiego. Około 95 procent szkód to powalone drzewa, połamane konary i gałęzie, a pozostałe to uszkodzenia dachów na budynkach mieszkalnych, gospodarskich i produkcyjnych. W Janowcu Wielkopolskim (gmina Żnin) zerwany został dach z sali gimnastycznej.

Awarie prądu w województwie łódzkim

W województwie łódzkim ponad 43 tysiące gospodarstw domowych pozbawionych jest prądu na skutek silnego wiatru, który uszkodził linie energetyczne i stacje zasilania. W nocy z soboty na niedzielę straż pożarna interweniowała w Łódzkiem przeszło 160 razy. Drzewo przygniotło tam dwa auta, nie ma osób rannych.

Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi Radosław Mielczarek poinformował w niedzielę rano, że wiatr spowodował uszkodzenia linii energetycznych i stacji średniego napięcia.

- Wskutek awarii w regionie łódzkim o godzinie 6 rano bez prądu było 32 010 odbiorców. Najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Sieradza, gdzie bez prądu jest ponad 10 tysięcy obiorców oraz w powiecie piotrkowskim i bełchatowskim - dodał.

Grupa PGE po godzinie 8 podała na Facebooku, że w oddziale Łódź około 43 tysięcy odbiorców oczekuje na wznowienie dostaw energii elektrycznej. Potwierdziła, że najwięcej uszkodzeń jest w regionie energetycznym Sieradz, gdzie około 10 tys. odbiorów pozostaje bez zasilania.

Energetycy na bieżąco usuwają awarie.

Rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi starszy kapitan Jędrzej Pawlak poinformował, że strażacy przez noc 162 razy interweniowali w związku ze zdarzeniami spowodowanymi silnym wiatrem. Nie było osób poszkodowanych.

Najwięcej wyjazdów strażaków związanych było z powalonymi drzewami i gałęziami, uszkodzonymi słupami energetycznymi, zerwanymi liniami energetycznymi. - W powiecie sieradzkim interweniowaliśmy przy uszkodzonej ścianie szczytowej budynku gospodarczego oraz zerwanym dachu o powierzchni 100 metrów kwadratowych, drzewie, które przygniotło dwa auta w powiecie tomaszowskim - przekazał st. kpt. Pawlak

Powalone drzewa i uszkodzone dachy na Śląsku

Do blisko pół tysiąca wzrosła w niedzielę w południe liczba strażackich interwencji związanych z usuwaniem szkód, wyrządzonych w woj. śląskim przez silny wiatr. Najwięcej zgłoszeń dotyczy powalonych drzew i złamanych przez wichurę konarów. W różnym stopniu uszkodzonych zostało 38 dachów.

- Od rana do południa, w ciągu niespełna pięciu godzin, straż pożarna odnotowała 486 zdarzeń wynikających z warunków pogodowych, w tym 38 zgłoszeń związanych z uszkodzonymi dachami budynków. Nie ma osób poszkodowanych - poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej młodsza brygadier Aneta Gołębiowska. Najczęściej strażacy interweniowali dotąd w powiatach: tarnogórskim (65 zgłoszeń), częstochowskim (47), gliwickim (41) i lublinieckim (34), a także w Katowicach i Bytomiu (po 30 interwencji) oraz Siemianowicach Śląskich (28). Między innymi usuwano z dróg powalone drzewa (jak na przelotowej ul. Oświęcimskiej w Bieruniu czy ul. Ujejskiego w Tychach) i złamane przez wichurę gałęzie. Wiatr w niewielkim stopniu uszkodził też poszycia dachów budynków mieszkalnych - np. jednego z bloków na katowickim osiedlu Tysiąclecia. Jak informowało w niedzielę rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, wichury spowodowały w woj. śląskim przerwy w dostawach prądu do niespełna 9,2 tysięcy odbiorców - najwięcej w Sosnowcu, Tychach, powiecie bieruńsko-lędzińskim i gminie Rudziniec k. Gliwic. Energetycy stopniowo przywracają dostawy energii. Warunki powodowe spowodowały zmianę planów organizatorów części imprez w ramach 30. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na przykład w Chorzowie, gdzie również od rana silnie wieje, zaplanowane wydarzenia przeniesiono z Rynku do Centrum Integracji Międzypokoleniowej. - Z powodu gwałtownego wiatru i zapowiadanych silnych opadów jesteśmy niestety zmuszeni odwołać dzisiejsze "Światełko Do Nieba" - podali organizatorzy chorzowskiego Finału.

Interwencje w województwie opolskim

W wyniku wichury strażacy odebrali już ponad 90 zgłoszeń o uszkodzonych dachach, uszkodzonych liniach energetycznych i leżących na drogach konarach drzew. Jak powiedział dyżurny Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, o godzinie 9 rano strażacy uczestniczyli w 50 akcjach.

- Sytuacja jest bardzo dynamiczna i przez cały czas napływają kolejne zgłoszenia. W tej chwili uczestniczymy w 50 akcjach na terenie całego województwa. Głównie są to konary, lub całe drzewa blokujące drogi, uszkodzone linie energetyczne czy uszkodzone dachy. Na szczęście nie ma ofiar, a same uszkodzenia w mieniu nie są duże" - powiedział strażak.

W Lasowicach Wielkich strażacy usuwali drzewo z drogi krajowej nr 45, w które wjechał samochód osobowy. Nikt nie został ranny, ale na czas pracy służb ratunkowych droga była zablokowana.

Przewrócone drzewa blokowały także lokalne drogi w Szymiszowie i Radomierowicach.

Powalone drzewa i konary na Dolnym Śląsku

Strażacy na Dolnym Śląsku od sobotniej nocy interweniowali 189 razy z powodu silnego wiatru. Od niedzielnego ranka przyjęto kolejnych 180 zgłoszeń do powalonych konarów lub drzew. Nie ma ofiar wśród ludzi.

Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu poinformował, że zgłoszenia dotyczą całego obszaru województwa dolnośląskiego.

- W nocy było 189 zgłoszeń, a w niedzielę od godziny 8 rano kolejnych 180 zgłoszeń. Dotyczą głównie powalonych konarów i drzew. Były też zgłoszenia o uszkodzonych lub zerwanym dachu np. w powiecie kamiennogórskim - powiedział dyżurny.

Dodał, że nie odnotowano poszkodowanych wśród mieszkańców, natomiast jeden ze strażaków ucierpiał podczas interwencji - doznał urazu dłoni przy usuwaniu konarów drzew.

Zerwane elewacje i linie energetyczne w województwie lubuskim

Do ponad 550 wzrosła liczba interwencji strażaków związanych z usuwaniem skutków wichury w woj. lubuskim. Dotychczas nie było w regionie osób poszkodowanych - poinformował rzecznik lubuskiej straży pożarnej Dariusz Szymura. Pierwsze zgłoszenia związane z pogodą zaczęły napływać do lubuskich strażaków w sobotę, po godzinie 21.20.

- Najwięcej interwencji dotyczy usuwania drzew, konarów i połamanych gałęzi z dróg, chodników czy posesji. W Zielonej Górze były też przypadku uszkodzenia przez przewrócone drzewa samochodów. Silne porywy wiatru uszkadzają poszycia dachów, głównie z blachy, były też przypadki zerwania przez podmuchy wiatru elewacji z budynków. Wspomagamy także służby energetyczne - powiedział Szymura.

Jak poinformował rzecznik gorzowskiego Oddziału Enea Operator Krzysztof Osiński, w woj. lubuskim według stanu na godz. 12 w niedzielę, około 48 tysięcy odbiorów było pozbawionych zasilania z powodu awarii będących skutkiem wichury. Problemy te dotyczyły części mieszkańców w około 600 miejscowościach.

- Sytuacja jeśli chodzi o liczbę odbiorców odciętych od zasilania jest dynamiczna. W terenie pracują wszystkie nasze ekipy, które na bieżąco usuwają awarie. Ich powodem są uszkodzenia linii energetycznych spowodowane przez ich zrywanie przez przewracane przez wiatr drzewa - powiedział Osiński.

W nocy przy ulicy Bronii Pancernej w Żarach doszło do zerwania elewacji ze ściany kamienicy. Na miejsce wezwano straż pożarną, która zabezpieczyła miejsce zdarzenia. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.

- W nocy chciałem podejść do okna i zobaczyć, jak mocno wieje. Nagle usłyszałem głośny huk i styropian, który leci po całej ulicy. Strasznie się wystraszyłem, bo nie wiedziałem, co się dzieje - powiedział Marek Kuczyński, jeden z mieszkańców. - Przyjechała policja i straż pożarna, sprawdzali, czy nikogo nie przygniotło - dodał.

Uszkodzona elewacja budynku w Żarach

Uszkodzona elewacja budynku w Żarachtvn24

Uszkodzony dach kurnika. Interwencje w Wielkopolsce

Strażacy w województwie wielkopolskim wyjeżdżali głównie do połamanych drzew i konarów blokujących drogi. W Kierzkowie w powiecie gnieźnieńskim samochód osobowy uderzył w powalone drzewo. Prowadząca auto kobieta została ranna. Bez prądu pozostaje w regionie kilkadziesiąt tysięcy odbiorców. Mateusz Gościniak z Enea Operator powiedział, że na terenie obsługiwanym przez tę spółkę, prądu nie ma około 58 tysięcy odbiorców. Cały czas trwa naprawa uszkodzeń i cały czas przybywają kolejne awarie. Gościniak przyznał, że rozkład awarii na terenie Wielkopolski jest w miarę równomierny - najmniej zdarzeń jest w samym Poznaniu.

Silny wiatr uszkodził dach kurnika w Rajskowie koło Kalisza, w gminie Opatówek. Zginęło część kurcząt z 28 tysięcznej hodowli. Jak przekazał młodszy ogniomistrz Jakub Pietrzak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu, do zdarzenia doszło około 2 w nocy. Straż pożarna została wezwana do zerwanego przez wiatr dachu w kurniku o powierzchni 500 metrów kwadratowych.

- Nasze działania polegały na zabezpieczeniu zerwanego dachu i ratowaniu kurcząt - powiedział Pietrzak. W tym celu strażacy w ocalałej części budynku utworzyli tymczasową ścianę.

We wsi Słowiki w gminie Koźminek wiatr powalił drzewo na dom. - W tej chwili prowadzimy działania dotycząc trzech zerwanych dachów budynków na ulicach Chopina, Złotej i Polnej w Kaliszu - powiedział Pietrzak.

Warmia i Mazury

Silny wiatr wieje w województwie warmińsko-mazurskim. Chwilami osiąga prędkością 100 kilometrów na godzinę, na otwartym terenie podmuchy są nawet jeszcze mocniejsze.

Do godziny 6 rano w niedzielę strażacy z tego regionu wyjeżdżali 144 razy, głównie do połamanych drzew i konarów blokujących drogi. W Dobrym Mieście wiatr zerwał fragment poszycia dachowego na domu.

W dwóch przypadkach drzewo spadło na zaparkowane samochody, w trzech - na linię energetyczną.

Strażacy wyjeżdżali także, by zapewnić zasilanie osobom podłączonym w swoich mieszkaniach do urządzeń tlenowych, takie interwencje odnotowano w gminach Ostróda, Barczewo i Działdowo.

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki