Polski klub sięga do Iranu. Sprowadził już dwóch nastolatków

Polski klub sięga do Iranu. Sprowadził już dwóch nastolatków

Jakub Żelepień, Interia: Iran nie jest raczej standardowym kierunkiem wśród klubów Ekstraklasy. A już na pewno nie, jeśli chodzi o ściąganie nastolatków.

Patryk Dąbrowski, skaut Pogoni Szczecin:  To innowacja, ale uważamy, że taka, która może przynieść nam duże korzyści piłkarskie, a w przyszłości także potencjalnie dalsze transfery zawodników. Zawodnicy, których ściągamy, prezentują określony poziom. Każdego z nich widzieliśmy, oceniliśmy i pozytywnie zaopiniowaliśmy. Nie mamy żadnej pisemnej umowy z KIA Football Academy, wszystko opiera się na ustnych ustaleniach, ale chcemy rozwijać tę współpracę.

Dzięki waszemu wieloletniemu już partnerstwu z HSV Hamburg, poznaliście się z byłym piłkarzem Mehdim Mahdavikią, który tworzy KIA Football Academy. Kto komu zaproponował współpracę?

- To odbyło się przez pośrednika. Odezwał się do nas jeden ze skautów współpracujących z Mehdim Mahdavikią. Obejrzeliśmy wnikliwie irańskich piłkarzy i postanowiliśmy wejść w ten projekt. Najpierw ściągnęliśmy do nas dwóch zawodników, a jeśli będą ku temu odpowiednie okoliczności, to pojawią się również kolejni.

Ściągacie nieletnich zawodników spoza Unii Europejskiej. Od strony formalnej - koszmar.

- To na pewno utrudnienie. Musimy przejść przez wiele procedur, ale zbliżamy się ku ich końcowi. Pomógł nam bardzo kierownik I zespołu, Daniel Strzelecki.

Ile więc trwało rejestrowanie Amina Doustaliego czy Yadegara Rostamiego?

- Rostami będzie zarejestrowany jako pierwszy, bo szybciej ukończył 18. rok życia. Procedury jeszcze się nie skończyły. Najpierw musieliśmy dostać pozwolenie na pobyt w Polsce, teraz jesteśmy w trakcie organizowania pozwolenia na pracę. Wszystko trwa od niemal czterech miesięcy.

Abstrahując od formalności - jak przebiega aklimatyzacja zawodników?

- Staraliśmy się stworzyć im jak najlepsze warunki, bo to młodzi chłopcy, którzy nagle trafili do zupełnie innego kraju i innej kultury. Uważam, że aklimatyzacja przebiega dobrze, potwierdza to też trener zespołu rezerw Paweł Ozga. Najpierw był problem z komunikacją, bo mówili tylko po persku. Dziś znają już proste zwroty po angielsku czy polsku.

Jaka jest jakość piłkarska waszych irańskich nabytków?

- Uważamy, że odpowiednia, aby chłopcy mogli rywalizować już teraz na poziomie naszego zespołu rezerw, a docelowo także w pierwszej drużynie. Przed podjęciem decyzji o ich sprowadzeniu zrobiliśmy obszerny skauting, oglądaliśmy ich mecze, przeprowadziliśmy też wywiad środowiskowy, aby dowiedzieć się wszystkiego o zawodnikach i ich rodzinach.

Na razie obaj zawodnicy nie mogą jeszcze występować w oficjalnych meczach.

- Tak, od czterech miesięcy tylko trenują i grają w sparingach. Będą potrzebowali czasu, aby wejść na poziom wymagany w pierwszym zespole. Mamy jednak na nich plan i chcemy ich rozwijać krok po kroku.

Czy podczas rundy wiosennej obaj Irańczycy będą już mogli - przynajmniej od strony formalnej - wystąpić w zespole rezerw?

- Tak. Do marca ze wszystkim się wyrobimy. W przypadku Yadegara Rostamiego jesteśmy już znacznie bliżej końca niż u Amina Doustaliego, ale damy radę. 

Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia