​Katarzyna Bosacka na tropie pączków. Skąd bierze się ich cena?

​Katarzyna Bosacka na tropie pączków. Skąd bierze się ich cena?

Tłusty Czwartek wypada w tym roku 24 lutego. Zgodnie z tradycją, ostatni czwartek karnawału jest w Polsce obchodzony jako święto pączków. Wielbicieli pączków można podzielić na dwie główne kategorie: tych, którzy za jedynie słuszne pączki uważają te smażone na smalcu, z konfiturą z róży oraz wielbicieli modnych nowinek.

A jest w czym wybierać. Obok tradycyjnych,  cukiernie proponują również pączki z powidłami śliwkowymi, nadziewane czekoladą, budyniem, ajerkoniakiem, w ogóle jeśli chodzi o nadzienie to inwencja cukierników wydaje się nie znać granic, a także wegańskie, czyli bez smalcu, mleka ani jajek

Wiele osób ma swoje ulubione cukiernie, gdzie co roku kupuje pączki. Niestety, co roku powtarza się tradycyjne narzekanie, że tak drogo to jeszcze nigdy nie było. Czy rzeczywiście? Postanowiła to sprawdzić Katarzyna Bosacka, która od początku roku ze zdwojoną energią tropi ceny. 

Zdążyła już, który jej wypadł o 84 proc. drożej niż Andrzejowi Dudzie w marcu 2015 roku, zajęła się także cenami masła. Z analizy porównawczej Bosackiej wyszło, że za przeciętną brytyjską pensję można kupić

Najnowszy wpis autorki programu „Wiem, co jem i wiem, co kupuję”, dotyczy pączków. Jej wywód poprzedza na Instagramie uroczysty wstęp, niestety już trzecie zdanie niesie powiew fatalizmu:

Co to znaczy? Otóż, jak twierdzi Bosacka, mylą się ci, którzy zakładali, że niska cena wynika z kiepskich składników. Jest jeszcze gorzej: tanie pączki pochodzą w większości z mrożonego ciasta. Jak wyjaśnia Katarzyna:

Dalibyście się nabrać na pączki za mniej niż złotówkę? Drugi kraniec skali, czyli na przykład , budzą równie żywy sprzeciw…

Zobacz też:

 

 

 

 

***