Afera na pogrzebie. Zadzwonił ze skargą do kardynała

Afera na pogrzebie. Zadzwonił ze skargą do kardynała

Podczas pogrzebu, prosto z ambony żałobnik chciał wygłosić pożegnalną mowę. Na to nie pozwolił ksiądz. Mężczyzna zaczął grozić, że złoży skargę. Gdy i ten argument nie zadziałał, wyjął telefon. Zadzwonił do kardynała Kazimierza Nycza. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że kardynał poparł decyzję duchownego. Wszystko dlatego, że takie mowy pożegnalne są możliwe, ale w innym miejscu i czasie, nie z ambony.